- Smocze http://www.dragon-life.pun.pl/index.php - Las Cieni http://www.dragon-life.pun.pl/viewforum.php?id=55 - Las http://www.dragon-life.pun.pl/viewtopic.php?id=355 |
Wathara - 2014-09-14 20:18:07 |
Czyli po prostu- las. Mnóstwo drzew, ciemno, chłodno. |
Saucia - 2014-09-16 17:20:23 |
-Koszmar- |
Swahili - 2014-09-16 17:34:48 |
Szedł wciąż między smokami, z zaciekawieniem obserwując otoczenie. Nie zauważył wiewiórki, może dlatego potknął się na niej i wywrócił się do przodu. Warknął i podniósł się otrzepując się z piasku. Poszukał wzrokiem winowajcy zdarzenia, jednak ten siedział już na drzewie, z radością jedząc truskawkę. Spojrzał na Jaszczura. |
Arasapa - 2014-09-16 17:55:27 |
Rakio również rozłożył skrzydła i trzymając się trochę z tyłu, nie miał zamiaru patrzeć w stronę cmentarza. |
Saucia - 2014-09-16 17:59:11 |
-Koszmar- |
Swahili - 2014-09-16 18:10:57 |
Zerknął na Rakio. Wziął głębszy oddech. |
Arasapa - 2014-09-16 18:15:21 |
"Przyznam, że bardzo cię polubiłem..." - pomyślał. |
Wathara - 2014-09-16 19:13:01 |
Wathara cały czas szła za grupką. Gadzina co jakiś czas rozglądała się. |
Arasapa - 2014-09-16 19:16:05 |
- Idę z tobą... Jeśli coś by tam było, lepiej mieć towarzysza... - mruknął i skoczył za nią. |
Wathara - 2014-09-16 19:22:38 |
Wathara rozejrzała się. |
Saucia - 2014-09-16 19:52:38 |
-Koszmar- |
Krys - 2014-09-16 20:13:31 |
Pomarańczowawe oczyska ponownie pojawiły się w lesie, centralnie naprzeciwko grupy. |
alas678 - 2014-09-16 20:48:36 |
-Lara- |
Swahili - 2014-09-16 20:54:15 |
Poszedł posłusznie za Watharą w kierunku polany, jednak w połowie drogi coś go tknęło. Wrócił w miejsce, gdzie był wcześniej i podskoczył. Znów ujrzał pomarańczowe oczy, lecz teraz był całkowicie pewien, że to nie zwidy. Coś stało tuż przed nimi, czekając zapewne na ich ruch. Ith niepewnie cofnął się, kątem oka szukając Wath. |
Saucia - 2014-09-16 21:48:40 |
-Koszmar- |
Krys - 2014-09-17 18:49:44 |
W końcu postawiła kilka kroków i stanęła naprzeciw nich w całej swej okazałości, lekko uśmiechnęła się. |
Arasapa - 2014-09-17 19:27:46 |
Rakio spojrzał na smoczycę zaskoczony. |
Krys - 2014-09-17 19:45:03 |
Lekko uniosła łeb. - Prawdę mówiąc było to dziecinnie proste. |
Arasapa - 2014-09-17 21:12:53 |
Smok fuknął sam do siebie. |
alas678 - 2014-09-17 21:32:01 |
-Darahati- |
Krys - 2014-09-17 21:57:43 |
Smoczyca lekko poruszyła ,,palcami'' bezbłoniastych skrzydeł. |
alas678 - 2014-09-17 22:02:23 |
-Darahati- |
Wathara - 2014-09-18 15:32:03 |
Wathara popatrzyła na Krystal Dragona. Smoczyca wstała, jej płetwa "najeżyła" się. Gadzina cicho warknęła. |
Arasapa - 2014-09-18 17:18:28 |
Rakio spojrzał na Wath. |
Krys - 2014-09-18 19:30:34 |
- Boicie się jednej smoczycy?- Spojrzała na nich z wyrzutem... A może nie patrzyła, trudno było wywnioskować, czy czerwone kropki na jej oczach również widziały otoczenie. - Zabawne, zaprawdę zabawne. |
alas678 - 2014-09-18 19:38:03 |
-Darahati- |
Wathara - 2014-09-18 19:50:54 |
Wathara tylko prychnęła. Smoczyca dalej obserwowała kryształową. Może i była to tylko jedna smoczyca... Ale to nie oznaczało, że nie mogła być niebezpieczna. |
Arasapa - 2014-09-18 19:53:00 |
- Czegoś konkretnego potrzebujesz? - zapytał Rakio, powarkując od czasu do czasu. |
Krys - 2014-09-18 20:00:02 |
Smoczyca stanęła na dwóch łapach, o tak, tak było znacznie wygodniej. - Oczekuję od was dobrowolnego oddania się w łapy sprawiedliwości... chyba nie chcecie rozgniewać bogów?- Mruknęła szczerząc kły. - Nie chcecie chyba błądzić jako tułacze pośród lasów... Kto wie, co się w nich czai. |
Wathara - 2014-09-18 20:05:37 |
Wathara popatrzyła na Apiderin. |
Arasapa - 2014-09-18 20:22:21 |
- Chrzanić bogów... - powiedział Rakio, a on przygotował się na odparcie ewentualnego ataku. - Wybacz bardzo, ale nie mam zamiaru zostać ścięty... |
Krys - 2014-09-19 19:34:07 |
Pośród liści pojawiły się kolejne pary żarzących się ślepi. |
Wathara - 2014-09-19 19:38:19 |
Wathara błyskawicznie chwyciła Itha, Rakia i pociągnęła ich za sobą, wzbijając się w powietrze. Gadzina warknęła. |
Krys - 2014-09-19 19:58:50 |
Smoczyca gwałtownie ,,klasnęła'' skrzydłami, w Watharę i Itha wzbił się kryształowy, duszący pył wdzierający się w ich płuca i oczy. |
alas678 - 2014-09-19 20:00:11 |
-Darahati- |
Wathara - 2014-09-19 20:05:39 |
Wathara kaszlnęła. Stanęła na ziemi, parskając ogniem. Kheee, to się dzieje, kiedy smok psika... Wath podpaliła trochę trawy. Gadzina, po kilku sekundach prychania i przecierania sobie oczu, była gotowa do walki. Cytrynowa mogła by po prostu się powiększyć i zdusić kilku, a może nawet kilkunastu napastników... Ale nie. Nigdy nie wiadomo, kiedy ta zdolność jej się przyda. Tak więc po prostu stała i patrzyła na Krystal Dragona oraz resztę, próbując zarazem nie kichać. |
Krys - 2014-09-19 20:17:05 |
Podpalona trawa zaczęła przygasać, rozległ się przeciągły świst, smoki mogły poczuć zmianę w powietrzu. |
Arasapa - 2014-09-19 21:08:52 |
Rakio spojrzał na kryształową. Wolał nawet nie próbować atakować, była wyjątkowo niebezpiecznym przeciwnikiem... Może nie sama, ale miała do dyspozycji strażników. |
alas678 - 2014-09-19 21:09:12 |
-Darahati- |
Wathara - 2014-09-19 21:18:13 |
Wath zastanawiała się, co zrobić. Rozważała kilka opcji, od taranowania bariery, przez zaklęcia, aż do próby przekopania się pod nią. Póki co jednak gadzina tylko cicho powarkiwała. Jej dziksza strona chętnie by teraz zaatakowała. Taaa, Wathara nie była takim typowym smoczyskiem. W jej żyłach płynęła krew smoków europejskich- przedwiecznych gadów z legend. Z tego powodu cytrynowa czasami... No, powiedzmy, że traciła nad sobą kontrolę. |
Swahili - 2014-09-19 22:40:48 |
Zdezorientowany leżał na ziemi. Nie wiedział, co się dzieje, wszystko następowało zbyt szybko. Kaszlał z powodu duszącego pyłu, przecierając oczy. Nie miał pojęcia, kto za tym stoi, ale gdyby był bardziej odważny i nie gryzł by go kryształowy dym, na pewno by się z nim uporał. No, chyba że byłby to trzy razy większy smok od niego. Jęknął, przecierając piekące oczy, jednak po chwili udało mu się je otworzyć. Ujrzał kryształową smoczycę, o pomarańczowych oczach. Skulił się i mruknął cicho. Domyślił się, że to straż, ujrzał również barierę dookoła nich. Co robić? Zastanawiał się cały czas, jak uciec, patrząc pytającym wzrokiem na Watharę i Rakia. Może oni coś wymyślą? |
Arasapa - 2014-09-20 08:12:38 |
Rakio wyszczerzył zęby do strażników i warknął cicho. Straszenie ich nic tutaj nie da... Przecież o tym wiedział, ale jednak odezwał się w nim instynkt... instynkt ofiary? Bo przecież właśnie nią teraz był. |
alas678 - 2014-09-20 10:37:20 |
-Darahati- |
Krys - 2014-09-20 15:20:49 |
Bariera nie tyle co niszczyła, ile odpychała ciała smoków do środka, dziwne, czyżby wszystkich nagle dopadła nagła senność? Nie, powoli tracili przytomność, w powietrzu brakowało tlenu. |
Swahili - 2014-09-20 15:34:50 |
Brak tlenu powoli dawał mu się we znaki, jednak udało mu się odezwać do kryształowej. |
Wathara - 2014-09-20 15:48:54 |
I w tym momencie Wath wstrzymała oddech. Smoczyca nie miała zamiaru stracić przytomności w tak ważnym momencie. Spróbowała więc... Magii. Cicho wymruczała jakieś zaklęcie. W ścianie bariery powstała średniej wielkości dziura. |
alas678 - 2014-09-20 15:49:49 |
-Lily- |
Wathara - 2014-09-20 16:01:25 |
Przez dziurę w barierze wleciało trochę powietrza. |
Swahili - 2014-09-20 16:20:34 |
Nie wiedział, czemu Wath nagle go wypchnęła, jednak po chwili zorientował się, że smoczyca stworzyła niewielką dziurę w barierze. Czym prędzej wyskoczył, nabierając głęboko powietrza. Odwrócił się, oglądając się za resztą. Nie był pewien, czy Watharze uda się uciec, jednak miał nadzieję, że jakoś zdoła umknąć. Co jednak, jeśli kryształowa smoczyca w porę zareaguje? Jak wtedy Wath uzyska pomoc? Ith nie wiedział, o czym myśleć. Nie był z natury marzycielski, najpierw mówił, a potem myślał. Co się z nim dzieje? |
Krys - 2014-09-20 16:33:28 |
Bariera ponownie się zamknęła, duszność w środku coraz mocniej dawała się we znaki. |
Wathara - 2014-09-20 16:35:47 |
Wathara mruknęła coś pod nosem. Ponownie coś wymruczała. Dziura w barierze znów się pojawiła, gadzina przez nią wyskoczyła, wyciągając za sobą Rakia. Tylko tyle udało jej się zrobić... A może aż tyle? |
Swahili - 2014-09-20 16:45:36 |
Jęknął z bólu, gdy kryształy przebiły nadgarstki jego łap. Przerażony spojrzał na kryształową smoczycę. |
Wathara - 2014-09-20 16:49:37 |
I w tym momencie ziemia wstała i uderzyła Apiderin prosto w pysk. Wathara chwyciła ją za łapę i wykorzystując cały swój smoczy potencjał, walnęła Api o ziemię. Cytrynowa wyglądała co najmniej strasznie- najeżona płetwa, mordercza iskierka w oku i dym buchający z nozdrzy. Wath otworzyła pysk i zionęła ogniem na Apiderin. |
Nerv - 2014-09-20 16:56:41 |
Smok z uwagą przyglądał się akcji, myśląc czy pomóc smokom. |
Krys - 2014-09-20 18:46:46 |
Smoczyca cofnęła się i zasłoniła skrzydłem, na którym pojawiły się błony. |
Swahili - 2014-09-20 19:00:45 |
Z przerażeniem popatrzył na cytrynową smoczycę. |
Wathara - 2014-09-20 19:17:57 |
Wathara warknęła. Smoczyca wykonała ruch łapą. Api została na jakiś czas przytwierdzona do ziemi. Wath miała kilka dodatkowych minut, które mogła świetnie wykorzystać. Gadzina natychmiast rzuciła się na resztę smoków. Jednego z nich "uszkodziła" od razu- ugryzła go i mocno szarpnęła szczękami, pozbawiając gada skrzydła. |
Krys - 2014-09-20 19:26:12 |
Smoczyca warknęła. |
Wathara - 2014-09-20 19:29:59 |
Wathara ryknęła. Sztylet tylko bardziej ją rozwścieczył. Gadzina chwyciła smoka za szatę, ściągnęła na dół i zaczęłą dotkliwie ranić pazurami. To nie była ta sama miła cytrynowa smoczyca, którą wszyscy znali. To była morderczyni. Maszyna do zabijania. Gdy Wath upewniła się, że gad jest niezdolny do ataku, niebieskooka doskoczyła do kolejnego jaszczura. |
Krys - 2014-09-20 20:56:02 |
Kryształowa usiłowała wstać, tymczasem kolejne smoki nacierały na nią klując ją niezbyt mocno, aczkolwiek wielokrotnie. |
Wathara - 2014-09-20 20:57:50 |
Wathara wpadła w szał. Zaczęła się miotać. Jednego ze smoków walnęła ogonem, innemu rozcięła klatkę piersiową szponami. Smoczyca chwilowo miała ochotę tylko walczyć. |
Nerv - 2014-09-20 21:36:38 |
Smok był niezdecydowany, nie wiedział czy pomóc smoczycy, czy dalej przyglądać się akcji. |
Arasapa - 2014-09-21 12:26:40 |
Smok obserwował Wath. |
Wathara - 2014-09-21 15:50:35 |
Smoczyca nadal zaciekle walczyła, odpierając ataki gadów. |
Krys - 2014-09-21 17:13:56 |
Smoczyca w końcu się podniosła i zakradła do Wathary. |
Swahili - 2014-09-21 17:30:35 |
Ith powoli przestał odczuwać ból, kątem oka obserwując poczynania Wathary. Dziwił się, skąd się wzięła nagle ta furia, w którą wpadła smoczyca, mimo to w myślach cieszył się, że nie może wejść jej w drogę. Kto wie, czy nie uszkodziłaby i jego. W tym samym momencie kiedy Ith pomyślał o poruszeniu się, chciał podnieść łapę, jednak znów przeszył go ból. Jęknął i szybko zaprzestał jakichkolwiek ruchów kończynami. Zamiast tego kontynuował obserwowanie Wath. Od razu zauważył, że kryształowa smoczyca zaatakowała cytrynową. Już chciał krzyknąć, kiedy spostrzegł też dwa smoki, zmierzające w jego kierunku. Zamknął oczy. Powoli tracił już wszelkie nadzieje na ratunek. Może jednak ktoś im pomoże? |
Wathara - 2014-09-21 17:43:45 |
Źrenice Wathary gwałtownie się zmniejszyły. Wath zachwiała się, po czym upadła. Impuls był na tyle silny, że smoczyca straciła przytomność. |
Lijanaa - 2014-09-21 17:52:59 |
Właśnie w tym momencie nad lasem przelatywał Farszyw. Leciał akurat tak nisko by dostrzec |
Krys - 2014-09-21 17:59:17 |
Smoczyca postawiła łapę na niej, parsknęła triumfalnie po czym łapy, skrzydła i ogon cytrynowej zostały skute kryształowymi kajdanami. |
Wathara - 2014-09-21 18:05:32 |
Wathara leżała tak, nieprzytomna, nieświadoma tego, co się dzieje dookoła niej. |
Swahili - 2014-09-21 18:20:38 |
Otworzył oczy, gdy poczuł, że strażnicy go podnieśli. Wiedział, że nie zdoła uciec, jednak mimowolnie spojrzał na swoje łapy. Nie biły już wbite w ziemię, więc może zdołałby się wyrwać? Jest przecież mniejszy i zwinniejszy od trzymających go smoków. Rozglądnął się dookoła. Widział kryształową smoczycę stojącą przy Wath, najwyraźniej nie zwracała uwagi na resztę smoków. Zerknął kątem oka na swoje skrzydła. Nie były związane, dlatego bez problemu mógł je rozłożyć. Nie wiedział czemu, ale nagle wstąpiła w niego nowa nadzieja i chęć ucieczki. Odezwał się w nim naturalny instynkt, mówiący mu żeby się wyrwał i czmychnął jak najdalej. Odwrócił się gwałtownie w kierunku trzymających go strażników. Jeden trzymał go za tylne nogi, a drugi za przednie. Chyba nie zwrócili uwagi na gwałtowne ruchy smoka. Ith wykorzystał ten moment i z całej siły uderzył ogonem w twarz jednego ze smoków, jednocześnie zionąc ogniem w oczy drugiego. W ułamku sekundy zdołał wyrwać się smokom i wznieść się w powietrze. Czym prędzej, ignorując pulsujący ból w łapach umknął w kierunku drzew. Nie pamiętał, kiedy ostatnio leciał tak szybko, ale z wielką gracją omijał każde kolejne drzewo. Miał gdzieś to, że w lesie czają się niebezpieczne stworzenia. Wolał napotkać jakiegoś magicznego wilka niż być znów złapanym przez straż. Po kilku minutach stwierdził, że zgubił strażników, jednak nie zwolnił tempa i wciąż mknął przed siebie. Mimo to, im głębiej w las leciał, tym ciemniej się robiło. Wykorzystał to. Plamy na jego ciele i skrzydłach się rozszerzyły, czyniąc smoka praktycznie niewidocznym. Znajdował się kilka kilometrów od grupy. Znalazł zwalony, pusty w środku pień. Schował się tam i usiadł. Mały rozmiar był jednak jego atutem. Dyszał ciężko, zachowując się jednak najciszej jak tylko mógł. |
alas678 - 2014-09-21 18:24:42 |
-Darahati- |
Lijanaa - 2014-09-21 18:38:41 |
Farszywek z ukrycia patrzył się na wszystko z przerażeniem, bojąc się jednocześnie poruszyć. |
Wathara - 2014-09-21 18:51:02 |
Wathara wypuściła z nozdrzy obłoczek dymu. Jej organizm próbował pozbierać się po porażeniu. |
Swahili - 2014-09-21 19:04:06 |
Przestał dyszeć. Wyjrzał powoli na zewnątrz i nasłuchiwał. Nigdzie nie widział ani nie słyszał nikogo, dlatego stwierdził, że strażnicy go zgubili. Odetchnął z ulgą i oparł się o ścianę. Na szczęście dobrze widział w ciemności. Popatrzył na swoje łapy. Wciąż tkwiły w nich kryształy, ale wydawały mu się mniejsze niż wcześniej. Czyżby się rozkruszyły, albo zmniejszyły w jakiś nieznany mu sposób? Może to przez to, że oddalił się od kryształowej smoczycy. Nie chciał dłużej się nad tym zastanawiać. Chciał czym prędzej się ich pozbyć. Złapał w zęby kryształ wbity w prawą łapę i szybkim ruchem wyjął go z łapy. Syknął z bólu, jednak zaobserwował coś ciekawego. Dziura po krysztale powoli się zrastała, pozostawiając jednak odsłonięty mięsień. Nie miał pojęcia, czy była to jedna z własności tego kryształu, czy może jest to jednak jakaś cecha Itha, o której nie miał wcześniej pojęcia? Szybko usunął kryształ z drugiej łapy i począł lizać je, by złagodzić ból. |
Krys - 2014-09-21 19:07:32 |
Smoczyca po chwili skuła również pysk smoczycy. |
Wathara - 2014-09-21 19:18:32 |
Wath delikatnie drgnęła. Gadzina może jeszcze się nie obudziła, ale powoli dochodziła do siebie. |
alas678 - 2014-09-21 19:25:05 |
-Darahati- |
Nerv - 2014-09-21 19:52:26 |
Smok wyskoczył z ukrycia i cisnął kulą ognia w Apiderin(?). Było widać jak z jego pyska unosi się dym. |
Wathara - 2014-09-21 20:00:12 |
A Wathara dalej leżała, nieprzytomna. Co jakiś czas gadzina wydawała z siebie coś w rodzaju cichego, stłumionego jęknięcia. |
Swahili - 2014-09-22 16:43:56 |
Uderzył tyłem głowy o ścianę. Myślenie strasznie go męczyło. Wciąż zastanawiał się, jak ma pomóc smokom. Nie mógł ich zostawić w takiej chwili. Byłoby to jak skazanie ich na śmierć. Ale zaraz. Czy on przypadkiem już tego nie zrobił? Czy przypadkiem nie ulotnił się w jednym momencie, zostawiając resztę za sobą? Oparł głowę, wzdychając ciężko. Owszem, zrobił to. Było to głupie z jego strony. Kto wie, czy straż już nie rozprawiła się z jego przyjaciółmi? Co jeśli, po powrocie, Ith zobaczy tylko krew i martwe ciała smoków? Zacisnął mocno powieki. Otworzył delikatnie oczy, zerkając na rany na łapach. Jeżeli miałby zapomnieć o wszystkich zdarzeniach, te dziury zawsze będą mu o tym przypominały. Nie ruszając się z miejsca, ściągnął opaskę z lewej łapy, odsłaniając szramę. W jednej chwili znów popadł w zadumę. Nasuwało mu się mnóstwo pytań. Dlaczego kiedyś, wesoły i beztroski, nagle musiał się zastanawiać, jak uratować czyjeś życie? Dlaczego musiał teraz decydować między sobą a przyjaciółmi? Nie był typem narcyza, zapatrzonego w siebie egoisty. Chciał im pomóc, ale jednocześnie chciał żyć i być bezpieczny. Był to naturalny instynkt, który odziedziczył po przodkach. Kolejne pytanie nasunęło mu się na myśl. Dlaczego uciekł? Nie został z Watharą, Rakiem, Jaszczurem, Koszmarem, Lily, Darą i Larą? Dlaczego okazał się po prostu wielkim tchórzem? Wcześniej zdawało mu się, że ma plan. Że uciekł by go spokojnie przemyśleć i zaplanować powrót. Ale teraz? Teraz w jego głowie kotłowały się inne myśli, zasłaniające plan kiełkujący wcześniej w jego głowie. Nie miał pojęcia, co ma teraz zrobić. Czuł się jak małe dziecko, zagubione w wielkim mieście i z łzami w oczach szukające mamy. Tylko, że nie był już smoczątkiem. Był dorosłym, samodzielnym smokiem. Mimo to, czuł się bezsilny. |
Wathara - 2014-09-22 19:40:08 |
Wath powoli odzyskiwała świadomość. Smoczyca mruknęła coś pod nosem, lekko rozchylając oczy. Z jej nozdrzy ponownie wyleciał dym. |
Krys - 2014-09-22 21:29:01 |
Smoczyca ponownie zasłoniła się skrzydłami. |
alas678 - 2014-09-22 21:43:19 |
-Lara- |
Swahili - 2014-09-22 21:46:50 |
Podniósł głowę, gdy usłyszał ćwierkanie nad sobą. Ujrzał małego ptaka, śpiewającego wesoło mimo otaczającej go ciemności. Ith podniósł się i przysunął do ptaka. Ten przekręcił głowę, przyjrzał się smokowi, po czym odleciał. Zielony gad wyskoczył ze zwalonego pnia, jednak jęknął z bólu. Musi się przyzwyczaić, że nie może zbyt często używać przednich łap, przynajmniej dopóki rany się nie zagoją. Patrząc na niewielkie wgłębienia w łapach, znów począł się zastanawiać. Jak dziury się zrosły? Przecież kryształy przebiły jego łapy, wobec czego powinny powstać ogromne dziury, przebijające kość na wylot. Jednak teraz wyglądało to, jakby ktoś wydrapał mu skórę. W niczym nie przypominało to wcześniejszych, wciąż krwawiących ran. Ith usiadł i począł z zastanowieniem obserwować rany. Podniósł jedną łapę, by się jej dokładnie przyjrzeć. Czyżby odkrył u siebie jakąś zdolność, o której wcześniej nie miał pojęcia? Czyżby znalazł u siebie umiejętność regeneracji komórek? Przecież to brzmi niedorzecznie. Może jednak jego przodkowie skutecznie ukryli przed nim taką zdolność, żeby smok sam ją odkrył. Ith mruknął cicho, odkładając łapę. W każdym razie, działa to tylko po części, bo widać jeszcze odsłonięty mięsień. Rozmasował zranione miejsce i wstał. Rozłożył skrzydła i uniósłszy się w powietrze, rozglądnął się wokół. Nic tylko trawa, drzewa i krzewy. Postanowił wrócić i pomóc reszcie. Pewnie myślą, że smok stchórzył i zwiał gdzie pieprz rośnie, co było po części prawdą. Mógł dalej walczyć ze strażnikami, jednak wolał umknąć i na spokojnie sobie to przemyśleć. Mimo, iż stwierdził, że chce wrócić, wciąż pozostawał w tym samym miejscu? Dlaczego? Może była to zwykła niepewność. Potrząsnął głową i podleciał w kierunku koron drzew. Wyleciał ponad nie. Roztaczał się przed nim piękny widok zachodzącego powoli słońca. Ith odetchnął głęboko. Nie mógł dostrzec żadnych śladów obecności smoków, na szczęście jednak wiedział, gdzie są. A raczej gdzie powinni być. |
Lijanaa - 2014-09-23 10:30:55 |
Zielony smok przyglądał się temu wszystkiemu zza krzewu przy którym się ukrył. |
Arasapa - 2014-09-23 17:42:35 |
Rakio podbiegł do kryształowej. |
Krys - 2014-09-23 19:20:53 |
Kryształowa zerknęła na niego niechętnie. |
Wathara - 2014-09-23 19:25:43 |
Cytrynowa wreszcie całkowicie odzyskała świadomość. Co prawda kręciło się jej jeszcze trochę w głowie... Ale nawet w takim stanie dostrzegła, że jest skuta łańcuchami. Gadzina wydała z siebie gardłowy pomruk. Była wściekła na Apiderin. Naprawdę, gdyby miała swobodę ruchów, kryształowa już dawno zamieniła by się w krwawą papkę. Wathara zamyśliła się. Jak by się uwolnić? Użycie elementu... Ech, to w ostateczności. Ta, niebieskooka nie lubiła używać magii, jeśli nie było to potrzebne. Od zawsze jej powtarzano, że to nie zabawa. |
Arasapa - 2014-09-23 20:16:03 |
Smok nic z tego nie zrozumiał. |
OlianaSmocza - 2014-09-24 17:38:20 |
Nagle Apiderin mogła poczuć dotyk czegoś chłodnego na swym karku. Było to coś cieńkiego, pozostawiające po sobie nieprzyjemny dreszcz. Za nią stała czarnołuska smoczyca, która walecznym wzrokiem wpatrywała się w obiekt tak wielkiego chaosu, który przeszkodził jej w odpoczynku. Trzymała klingę ostrza, które stykało się z karkiem Apiderin. |
Swahili - 2014-09-24 17:58:09 |
Podniósł się w końcu, po długim rozmyślaniu. Zastanawiał się nad swoim postępowaniem i znów stwierdził jeden fakt. Jest strasznym tchórzem. Chciał wrócić, jednak po prostu się bał. Zdenerwowało go to. Podszedł do drzewa i usiadł pod nim, opierając się o pień. Popatrzył na skrawek nieba, prześwitujący pomiędzy liśćmi. Niewielka chmura mknęła przez błękitne niebo, przybierając kształt smoka. Ith z nerwów uderzył łapą w twardy pień drzewa, jednak od razu jęknął i zaczął rozmasowywać łapę. Wciąż nie przyzwyczaił się do ran. Rozmasował znów łapę, po czym wstał. Rozłożył skrzydła i wzleciał w powietrze. Odwrócił głowę w kierunku, z którego przyleciał. Zmarszczył brwi i warknął. Tyle rozmyślania. Pora działać. Ruszył w tamtym kierunku, omijając sprawnie drzewa. Po kilkunastu minutach usłyszał głos Rakia. Jednak usłyszał jeszcze kogoś innego. Przełknął ślinę, gdyż ten głos nie brzmiał zbyt przyjaźnie. Zatrzymał się i usiadł na ziemi. Znów obleciał go strach, jednak tym razem spowodowany tym, że smok uświadomił sobie coś. Nie ma żadnego planu. Tak zajął się rozmyślaniem o sobie i swoim tchórzostwem, że całkowicie zapomniał o planie. Puknął się parę razy palcem w czoło. |
Krys - 2014-09-24 19:09:07 |
-Wspaniałe, jedne proponuje zabranie innego smoka, inne samo heroicznie chce się oddać. |
OlianaSmocza - 2014-09-24 19:34:22 |
Smoczyca mocniej naciskała na jej kark. Nie podobało jej się ironiczne zachowanie Apideris. Sama nie wiedziała, po co właściwie tutaj przyszła i dlaczego zechciała pomóc smokom. Zmarszczyła brwi, gdy doszła do wniosku, że w słowach smoczycy można znaleźć ziarno prawdy. |
Wathara - 2014-09-24 19:39:36 |
I w tym momencie... Bum. Kajdany, które blokowała łapy Wath, gwałtownie wybuchły. Gadzina błyskawicznie wstała, przy okazji zrywając łańcuchy z ogona. Cytrynowa odskoczyła na bezpieczną odległość. Cały czas miała kajdany na skrzydłach i pysku. Niebieskooka energicznie potrząsnęła pyskiem, sprawdzając, czy kajdany da się zrzucić. Nie? W takim razie będzie musiała użyć siły. |
Krys - 2014-09-24 19:57:46 |
Smoczyca beznamiętnie spoglądała za Watharą. Kryształy puściły praktycznie bez oporu. |
OlianaSmocza - 2014-09-24 20:03:53 |
Parcie ostrza osłabło. Czarnołuska bardzo wzięła do siebie słowa wypowiedziane przez smoczycę. Przypominały jej coś... kogoś... Widziała w nich siebie i smoki, które nią prześladują. Była świadoma swej wartości. Była ona znikoma... |
Wathara - 2014-09-24 20:08:41 |
Wathara bez większych trudności strąciła kajdany z pyska i ze skrzydeł. Gadzina prychnęła. Nie lubiła, gdy ktoś nazywał ją tchórzem. Cytrynowa usiadła, wpatrując się w kryształową. Ech, gdyby nie resztki sumienia, już dawno rozdarłaby ją na strzępy i porozrzucała po całym tym lesie. |
Krys - 2014-09-24 20:14:51 |
Komuś widocznie puszczały nerwy. Spokojnym ruchem odsunęła od siebie ostrze skrzydło-łapskiem. |
OlianaSmocza - 2014-09-24 20:25:47 |
- Za bardzo się unosisz. - usłyszała. |
Swahili - 2014-09-24 20:28:05 |
Słuchał słów Api, siedząc na gałęzi. Nie poruszał się, nie chciał zdradzić, że tu jest. Zdziwiony spostrzegł, że jego przyjaciele nie są już uwięzieni. Jedynie Wath była skuta łańcuchami. Czemu? Tego Ith nie wiedział. Ciekawiła go również postać nowej smoczycy, która najwyraźniej nie była pewna, komu pomóc. Nie chciał jej wierzyć, zwłaszcza, że miała przy sobie ostrze, którego nie wahała się użyć. Ith patrzył nerwowo na wszystkie smoki, nie wiedząc co ma zrobić. Żałował, że jednak wrócił, mógł spokojnie siedzieć tam, skąd przyleciał, zapominając o wszystkim. Byłby wtedy przynajmniej bezpieczny. Złożył skrzydła, które dziwnym trafem wciąż miał rozłożone. Nie przejmował się tym jednak, obserwując dalej smoki. |
alas678 - 2014-09-24 20:37:32 |
-Darahati- |
OlianaSmocza - 2014-09-24 20:55:32 |
Zakręciła ostrzem w powietrzu, które po chwili się rozpłynęło. Rozejrzała się próbując zrozumieć co właściwie się stało, w jaką sytuację wbrnęła. Nie wywnioskowała zbyt wiele z tego co zobaczyła. To tylko utwierdziło nią w tezie, że to smoczyca, która na początku wydawała się być agresorem postępuje słusznie. |
Swahili - 2014-09-24 21:10:48 |
Wstrzymał oddech, gdy zobaczył, że smoczyca spojrzała w jego kierunku. Przymknął oczy, starając się nie wykonywać żadnych ruchów. Liczył na to, że nie zostanie zauważony. Przecież nie tak miał wyglądać jego plan. A właściwie plan, którego nie było. Spod przymkniętych powiek patrzył na smoczycę, modląc się w duchu, by coś odwróciło jej uwagę. Dla pewności, skupił się, by ciemne plamy pokryły większą część ciała. Trochę się mu to udało, jednak jaśniejsze podbrzusze wciąż odcinało się od ciemnego ciała. Nie ruszał żadną częścią ciała, ale ile może wytrzymać w bezruchu tak mały smok, jak on? |
alas678 - 2014-09-24 21:13:57 |
-Darahati- |
OlianaSmocza - 2014-09-24 21:26:26 |
Wydawało jej się, że już była bliska celu. Jednak zdekoncentrowało nią warknięcie Dary, która z niewiadomych pojawiła się tak blisko. Zbyt blisko... Nie wiedziała kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. W jej łapie pojawił się sztylet podobny do wcześniejszego ostrza. Czuła się otumaniona. |
alas678 - 2014-09-24 21:31:58 |
-Lily- |
Saucia - 2014-09-25 18:51:25 |
-Koszmar- |
Konto Specjalne - 2014-09-26 14:47:12 |
I właśnie wtedy zza drzew wyskoczyło kilka zamaskowanych smoków. Jeden z nich podbiegł do Api, założył jej jakąś maskę. Inny z gadów wypuścił z pyska jakiś gaz- wszyscy (oprócz Apiderin i zamaskowanych gadzin) zaczęli robić się senni. Po kilku sekundach leżeli już nieprzytomni na ziemi. Jeden ze smoków podszedł do kryształowej. |
Arasapa - 2014-09-26 15:48:14 |
Rakio jeszcze chwilę łączył wątki, po czym nieprzytomny upadł z wizją zamaskowanych smoków. |
alas678 - 2014-09-26 16:17:30 |
-Darahati- |
Saucia - 2014-09-26 17:39:01 |
-Koszmar- |
Wathara - 2014-09-26 18:10:50 |
Wathara upadła na ziemię. Jej los leżał w łapach tajemniczych smoków. |
Swahili - 2014-09-26 18:44:56 |
Zakręciło mu się w głowie. I na nim gaz zaczął działać. Jednak smok opierał się dłużej niż reszta. Dlaczego? Nie miał pojęcia. Czyżby odkrył kolejną ze swoich cech, o których nie wiedział? Mimo to, i tak zaczął robić się senny, jednak zanim nieprzytomny legł na gałęzi, zauważył, że jeden ze smoków podszedł do Apiderin. Ith zmrużył oczy, zastanawiając się, kim może być. Czy należał do straży, czy był to inny "łapacz uciekinierów"? Wszystko, co widział smok, zaczęło się ze sobą zlewać. Po chwili głowa smoka opadła na gałąź, a on sam na niej pozostał. |
Konto Specjalne - 2014-09-26 21:31:25 |
Gady chwyciły uciekinierów. Zaczęły ich nieść w stronę miasta- najprawdopodobniej do więzienia. |
Krys - 2014-09-26 22:27:13 |
Smoczyca pokiwała tylko łbem i spojrzała za zabieranymi. |
OlianaSmocza - 2014-09-27 09:17:08 |
Smoczyca upadła natychmiast. Chciała tylko pomóc, a teraz... no właśnie. Co teraz? Widzi tylko ciemność spowijającą świat, a w niej białą smoczycę, która patrzy na nią zatroskana. |
Konto Specjalne - 2014-09-27 12:36:25 |
Smoki dalej szły w stronę więzienia. |
Swahili - 2014-09-27 14:00:34 |
Obudził się, wciąż na drzewie. Otworzył powoli oczy i złapał się za głowę. Chyba zbyt mocno uderzył głową w gałąź. Mruknął powoli, rozglądając się wokół. Dopiero po chwili dotarło do niego, że jest sam. Podniósł się gwałtownie, wypatrując wzrokiem kogokolwiek. Po chwili przypomniał sobie, co się wcześniej działo. Tajemnicze smoki, gazy usypiające. Wszystko wskazywało na to, że chcą zabrać jego przyjaciół do więzienia. Ale co jeśli jego towarzysze już nie żyją? Nie chciał przyjąć tej myśli do wiadomości. Zeskoczył z drzewa, delikatnie lądując na ziemi. Wciąż miał rany na łapach, dlatego nie chciał ich nadwerężać. Rozglądnął się dookoła. W którą stronę mogli pójść? Gdzie jest więzienie? Ith przypomniał sobie, że najpewniej znajduje się ono w mieście. Odwrócił głowę w stronę bramy kierującej na stary cmentarz. Przełknął ślinę i rozłożył skrzydła. Znalazłszy się w powietrzu, poleciał w stronę drogi powrotnej. Będzie musiał zignorować strach i dolecieć jak najszybciej do miasta. |